Jak ponownie zaufać?

Mamy problem - nadmiernie kontrolujemy partnera, nie potrafimy mu zaufać... Co robić?
Zostałyśmy zdradzone, nie potrafimy zaufać ponownie, nadmiernie kontrolujemy partnera... Zobacz, co sądzi ekspert o takim zachowaniu!
Mamy problem - nadmiernie kontrolujemy partnera, nie potrafimy mu zaufać... Co robić?

Nie bardzo wiem od czego mam zacząć, ale może zacznę od siebie. Na imię mam Agnieszka, mam 38lat i jestem po rozwodzie. Z mężem przeżyłam 16 lat niestety mąż przez Internet zapoznał inną kobietę i zakochał się.

Przeżyłam koszmar, załamałam się totalnie. W domu pojawiły się kłótnie, dochodziło do rękoczynów i pewnego dnia nie wytrzymałam, spakowałam się zabrałam dzieci i uciekłam. Mamy dwóch synów, których ja wychowuje z obecnym partnerem. Obecny partner jest młodszy ode mnie o 8 lat. Na początku układało nam się super.

Nie chcieliśmy zawierać związku małżeńskiego, ale zdecydowaliśmy się na dziecko. Synek ma 16miesiecy. Na początku ciąży pewnej nocy przyszło na tel. partnera powiadomienie ze wiadomość wysłana do Izy nie została wysłana i wygasła. Poprosiłam, żeby wyjaśnił mi co to za Iza. Partner stwierdził ze to kuzynka, z która próbował się skontaktować, ale zmieniła chyba nr.

Nie dawało mi to spokoju wiec drążyłam temat kuzynki dalej. Poprosiłam partnera, aby przy swojej mamie rozpoczął temat kuzynki - co się z nią dzieje, czy w ogóle ma ktoś z rodziny z nią kontakt. Partner zgodził się od razu ale do dziś mi tego nie wyjaśnił i do dziś się o to kłócimy bo to we mnie gdzieś siedzi myślę ze to była jakaś jego dawna odskocznia. Partner był wcześniej 8 lat w związku ale jak twierdził był to luźny związek bo chciał się wyszaleć.

Następna sytuacja jaka miała miejsce to w tel. partnera pojawił się nr.tel. Oli. Partner tłumaczył ze to nr. byłej żony kolegi do której zawoził alimenty dla dziecka i kiedy kolega mu podał ten nr.to wpisał go i nie skasował i dlatego był.

W żaden sposób nie potrafię sprawdzić czy to prawda ponieważ przez przypadek skasowałam ten nr. ale po ostatniej nie wyjaśnionej sytuacji i teraz po kolejnej przestałam ufać i wierzyć partnerowi. On twierdzi, że to przez to, że w poprzednim związku byłam zdradzana i została mi jakaś obsesja na tym punkcie. Partner jest kierowcą zawodowym - jeździ tirami. Dużo się słyszy o takich kierowcach, ale ja byłam pewna, że on nie jest taki, tym bardziej, że twierdził i nadal twierdzi, że on już się wyszalał, że bardzo mnie kocha, że chce mieć normalny dom, rodzinę, że nigdy mnie nie zdradził, bo to, co chce ma w domu i nie musi szukać niczego na bokach. Niestety nie potrafię mu zaufać przez co częściej się przez to kłócimy i oddalamy od siebie.

Kiedy zdarzy się ze jest w trasie i nie uda mu się wrócić do domu na noc mam zaraz w głowie ze jest z inna ze mnie zdradza wypisuje do niego głupie esy i kłótnia gotowa. Co powinnam zrobić? W jaki sposób ponownie mu zaufać? I czy w ogóle powinnam? A może powinnam od niego odejść? Nie potrafię zapomnieć o tych sytuacjach - siedzi to gdzieś we mnie i mimo, że staram się nie myśleć, zapomnieć - kilka dni jest super, a potem z powrotem wszystko wraca. Bardzo proszę o poradę co powinnam zrobić? Agnieszka

Zobacz też: Jak sobie radzić z chorobliwą zazdrością?

Pani Agnieszko,

Trudności o których Pani pisze wynikają z bardzo trudnego doświadczenia z mężem. I rzeczywiście, kobieta raz zdradzona, nawet w innym związku, będzie "dmuchać na zimne" w innych. Nie jest Pani w stanie odgraniczyć tych dwóch różnych mężczyzn, mimo zapewnień partnera , że chce być z panią, a jakiekolwiek tłumaczenia z jego strony, nie wydają się Pani prawdziwe.

To w połączeniu z mechanizmem wykształconym w ewolucji (bo tak jest! Kiedyś zazdrość gwarantowała kobietom, że ich partner otoczy opieką ją i ich wspólne potomstwo, a mężczyźnie, że jego dzieci na które łoży swoje zasoby są faktycznie jego potomstwem. Oczywiście nie biegamy już po sawannach i puszczach z dzidami i nasze zachowania mają obecnie formę odpowiadającą naszym cywilizacyjnym normom społecznym. Warto jednak pamiętać o tych pierwotnych korzeniach naszych reakcji, emocji i zachowań.) jest dla Pani bardzo ciężkie do zniesienia.

Z jednej strony Pani zachowania mogą być potencjalnie niebezpieczne dla waszego związku. Proszę pamiętać, iż Pani aktualny partner to nie były mąż, który dopuścił się zdrady. Nie jest winny "grzechów", których dopuścił się poprzednik, tylko dlatego, że jest mężczyzną i ma taki, a nie inny zawód. Jest w związku z Panią, a nie z kimś innym.

Podstawą każdego związku jest zaufanie do siebie nawzajem. Z tego co Pani napisała wynika, że powoli traci Pani to zaufanie. Proszę pomyśleć jak Pani partner się z tym czuje. Kiedy ciągle musi się "tłumaczyć"? Kiedy jest sprawdzany na każdym kroku?

Mężczyzna musi mieć miejsce tylko dla siebie, przysłowiową "jaskinię" w której może sobie po przebywać wraz z innymi mężczyznami albo sam.

Mieć dla siebie miejsce i przestrzeń. Jeśli jest inaczej, będzie powoli odsuwał się od "swojej" kobiety, tak by znaleźć dla siebie to miejsce. Zacznie ukrywać pewne zachowania przed nią, co skutkuje często zanikiem bliskości i zaufania. A co jeśli podawane przez niego powody są prawdą? Jak będzie się Pani czuła, kiedy partner będzie miał dość podejrzliwości? I np. zdecyduje się odejść?

Zobacz też: Po czym poznać zdradę?

Z drugiej strony, im bardziej jestem podejrzliwa tym więcej sygnałów "zdrady" zauważam. Błędne koło. Tego rodzaju zazdrość bardzo często ma swoje korzenie w niskim poczuciu własnej wartości, czyli odczuciach bycia nie wystarczająco dobrym, by być kochanym przez swojego partnera.

U takiej osoby proces myślenia to następne błędne kolo: nie jestem warta, by mnie kochał. Na pewno spotyka się z kimś innym, lepszym niż ja. W takich wypadkach nawet najgorętsze zapewnienia, że "Tylko Ciebie kocham, jesteś dla mnie jedyna i najważniejsza", jeśli przynoszą jakikolwiek skutek, to tylko chwilowy.

W związku z tym, jeśli tak to również u Pani wygląda (trzeba sobie zadać szczerze pytanie czy tak jest rzeczywiście) taki zazdrośnik czy zazdrośnica powinien sam dla siebie zrobić coś, żeby poczuć się wartym miłości.

Wspierający partner może w tym pomóc, ale to w dużej mierze własna praca wewnętrzna pomoże zbudować siebie i pomóc uwierzyć w miłość i wierność partnera.
Można też spróbować przez jakiś czas zmniejszyć kontrolę. Nie sprawdzać, nie kontrolować. Jak by się pani z tym czuła? I zaobserwować jak partner się z tym czuje, jak reaguje. To może wnieść zupełnie nową jakość do waszego związku.

Zobacz też: Czy to urojona zdrada?

Redakcja poleca

REKLAMA